Czy warto mieć autorytety?

Można przyjąć, że żyjemy w matrixie i niczym w filmie o tym tytule - nasze życie jest tylko złudzeniem. Narzucone odgórnie przez system cele są wtedy wyłącznie igraszką. Oświeceni wiedzą o tym i rozumieją, że owe cele nie mają znaczenia ani sensu. Autorytetami nowych adeptów wyjścia są wtedy ci, którym udało się wcześniej wyjść z matrixa. Spojrzeć z zewnątrz i z politowaniem patrzeć na ludzi-szczury, które biegną zupełnie bez sensu i marnują czas, który dostali. Sam akt zrozumienia ma charakter mistyczny - niczym we wspomnianym filmie. Patrzysz na otaczający świat i nagle rozumiesz wszystkie zachodzące w nim relacje - jak biegające po nim cyfry. Jesteś w nim, a zarazem gdzieś daleko a może obok tego co się dzieje. Jesteś nadzwyczaj spokojny, ciało jest ciepłe.

Niezależnie od tego czy wierzymy w matrix czy nie - jakoś żyjemy. Część ludzi do życia potrzebuje sensu. Sens życiu nadają wyznawane wartości. Wartości pochodzą z nieracjonalnej części naszego rozumowania. Są swoistą kalką wartości, które wyznawali nasi najbliżsi i zapewne też wartości, które nam się spodobały. Widzieliśmy je w filmiku, przeczytaliśmy w książce, wysłuchaliśmy czyjąś historię i znaleźliśmy się w tym. Czasem jest tak, że coś poznajemy i czujemy, że właśnie ktoś zupełnie obcy jakby podał nam dłoń, jakby nas rozumiał mimo że nas nie zna. A może to my znaleźliśmy się w tym, co on wyznaje. Wtedy jest szansa, że znaleźliśmy właśnie swój autorytet.

Przy czym należy pamiętać, że ludzie lubią to co już znają, to co jest już im bliskie i co już wyznają. Nieważne czy jest to wiara o charakterze religijnym czy też wiara o charakterze ateistycznym. Bo w tym drugim wariancie tak naprawdę wyznawana jest też swoista wiara. Np. wiara w naukę, a dokładniej w filozofię materialną.

Samo słowo "autorytet" ma niejedno znaczenie. W jednym z jego znaczeń chodzi o charyzmę, którą dysponuje autorytet. Charyzma to cecha wynikająca czasem w naturalny sposób np. z wyznawanych w sposób bezkompromisowy wartości. Może być także wyuczona, by przybierać formę manipulacji. Ludzi o niewielkiej wiedzy łatwo jest przekonać - wypowiadając szybko i stanowczo - nawet zupełnie nielogiczne słowa, maskując je wyuczonymi gestami.
Wybrane przykłady ludzi z charyzmą poniżej.
- Janusz Korwin-Mikke
- o. Adam Szustak - akurat mówi o autorytecie

- Donald Trump
- Grzegorz Braun - film na temat Lecha Wałęsy
- Tavi Castro
- Jacek Walkiewicz

Pytanie tylko czy zawierzenie autorytetom ma także minusy? Jasne, że tak. Jedną z technik manipulatorskich jest mówienie ogólnie znanych prawd i przeplatanie tego z pewnymi - nie popartymi dowodami, ani zdrowym rozsądkiem - "prawdami", które chcemy narzucić słuchaczowi. Mniej rozgarnięty słuchacz przyjmie to, bo przecież reszta prawd się mu zgadza. Zatem uzna także te "nowe prawdy" za oczywiste. Nawet najbliższe nam autorytety w pewnych sprawach mogą nas wyprowadzić na manowce. Warto zatem zachować pewną dozę krytycyzmu.

Pytanie tylko czy autorytet musi mieć postać osobową? Musi to być konkretny człowiek? Nie, być może nawet lepiej by to same wartości tworzyły to - co jest dla nas ważne, jest naszym autorytetem. Zatem autorytetem mogą się cieszyć także instytucje. Ja tam bym to jeszcze rozszerzył i uznał za autorytet np. stronę http://odwazsiezyc.eu , bo materiały dot. przekraczania strefy komfortu w aspekcie "aktywności fizycznej" są tym, co wydaje mi się nieszkodliwe i wyjątkowo bliskie.