Prawda absolutna

W którejś książce czytałem o pojmowaniu świata. O tym, że każdy człowiek jest w stanie dostrzec jedynie część prawdy. Opisane to było na przykładzie - rozwinięty na potrzeby tego wpisu - w którym różni ludzie dotykają w zupełnie ciemnym pomieszczeniu słonia. Nazwijmy tych ludzi badaczami. Jeden łapie za trąbę, i na tej postawie mówi, że słoń przypomina grubego węża. Inny łapie za ucho i mówi, że słoń jest cienki jak papier i mocno umięśniony. Kolejny za ogon i mówi, że przypomina grubą dżdżownicę. Każdy z nich mówi prawdę, choć ich opis jest tak różny.

Ale czy rzeczywiście jest to prawda na temat słonia? Nie. Jest to ich wiedza na jego temat. Wiedza to sposób w jaki umysł jest w stanie pojąć prawdę.

Zatem czy w ogóle można mówić o dostępie do realnej prawdy? Stosuje się powszechnie terminy takie jak: "prawda subiektywna" i "prawda obiektywna".

Prawda obiektywna to informacja na temat słonia, która byłaby zawsze niezależna od dotykającej osoby. Dochodzi tu sporo założeń, można by je opisać tak: "jeśli dowolne dwie osoby dotkną słonia dokładnie w tym samym miejscu i w dokładnie taki sam sposób, a słoń będzie stał dokładnie w tej samej pozycji - to obie te osoby powinny opisywać za pomocą swojej wiedzy (doświadczenia dotknięcia) tę samą prawdę". Potocznie tę prawdę nazywa się prawdą obiektywną. Mimo, że opisy mogą się różnić (jest to niedoskonałość języka), to wiedza jaką przekazaliby nam dotykający, przybliża nas do prawdy obiektywnej na temat tego drobnego wycinka słonia który badamy.

Prawda subiektywna (prawda relatywna) jest zależna od obserwatora - wynika z tego, że w rzeczywistości warunki nie są sprzyjające byśmy mieli dostęp do prawdy obiektywnej. A to słoń się przesunie, a to dotykający złapie go w trochę inaczej, można też słonia złapać - mimo dobrych chęci - w inną część ciała niż się planowało. Badacze działają przecież w ciemności. Prawda obiektywna może być zdefiniowana jako rzadka sytuacja, w której różni badacze praktycznie idealnie w ten sam sposób opiszą swoje doświadczenie - i to jeszcze przy założeniu, że przypadkiem zbadali dokładnie tę samą część słonia. Bo równie dobrze może im się tylko wydawać, że to była ta sama część.

Przywiązanie

Dlaczego ludzie są niezmiernie przywiązani do swojej prawdy na temat słonia (czy ogólnie świata)?

Najprawdopodobniej wynika to z przypuszczenia, że jeszcze w dzieciństwie ludzie przyjmują swoje prawdy podstawowe, dogmaty - przez które filtrują wiedzę - budując później swoją wiedzę na temat rzeczywistości. Dogmaty nie są w żaden sposób logicznie przetwarzane przez umysł, nie są racjonalizowane. Umysł, gdy je przyjmuje - nie jest do tego przygotowany. Na prawdy podstawowe składa się to czego doświaczamy w dzieciństwie, co otrzymujemy wtedy od otoczenia, to też powtarzanie wzorców zastanych, czyli zachowań najbliższych osób. Ich sposobu reagowania na określone sytuacje.

Dlatego gdy człowiek zaczyna dojrzewać - to może zdać sobie sprawę z tego, że nie ma żadnych przekonań, oprócz tych - które wpoili mu rodzice. Często nie jest nawet świadomy, że bardzo silnie ugruntowaną wizję rzeczywistości ma. Np. obraz tego, co jest miarą jego życiowego sukcesu czy porażki.

Wspomiane wcześniej - filtrowanie rzeczywistości łatwo zaobserwować i wytłumaczyć. Przykładowo, gdy kogoś nie lubimy - to dzięki filtrowaniu - znajdujemy łatwo jego wady, które potwierdzają nam że mamy prawo go nie lubić. W przypadku przeciwnym - gdy kogoś lubimy - łatwo znajdziemy usprawiedliwienie, że ta osoba na to zasłużyła. Podobne mechanizmy działają w przypadku znajomych, polityków, filmów czy kochanków.

Przebudzenie

Wyjście poza ustalone dogmaty, przyjrzenie się swojej wiedzy, sposobowi dotychczasowego funkcjonowania - jakby z boku, z pozycji zewnętrznego obserwatora - to realna dojrzałość człowieka. To szukanie czegoś więcej. To postawienie się w kłopotliwej sytuacji, gdzie sami nie wiemy dlaczego to co wydawało nam się oczywiste - było tylko naszym własnym, błędnym przypuszczeniem, mrzonką. To nie tylko przejście z akceptowania prawd subiektywnych i poszukiwanie prawd obiektywnych. To także utęsknienie za czymś znacznie większym. Za prawdą absolutną.

Czym jest w takim razie prawa absolutna?

Prawda absolutna to czysty, nieskażony jakimkolwiek relatywizmem opis rzeczywistości w jej krystalicznej, pełnej, czystej i szczerej postaci. Dostąpienie jej to doświaczenie, którego nie można w żaden sposób przekazać i opisać. To zapalenie światła w ciemnym pokoju i przyjrzenie się słoniowi dokładnie od każdej strony. To także obejrzenie każdej części słonia od wewnątrz. To przyjrzenie się zdjęciom rentgenowskim każdego jego fragmentu, kawałek po kawałku. To zrozumienie dlaczego jest jaki jest i zaakceptowanie tego. Z takim doświadczeniem łączy się z tym radość, ciepło, miłość.

Nawet jeśli takie zapalenie światła nie byłoby możliwe i jesteśmy skazani jedynie na części prawdy i składanie jej z fragmentów niczym z puzzli - to nie przeszkadza to istnieniu prawdy absolutnej. Do tęsknoty za nią, walki o nią i o ciągłym dążeniu do jej dostąpienia.

Myśl za siebie, kwestionuj autorytet